Ten wpis jest z rodzaju tych, które się skroluje bez końca. Niektórzy takie lubią, inni wolą czytać. Dziś coś dla tych, co mają przyjemność z oglądania. Chcę Wam pokazać zdjęcia, które zrobiłam podczas krótkiego spaceru po Zona Colonial w Santo Domingo. Jest to najstarsza część miasta, pamiętająca jeszcze czasy Krzysztofa Kolumba, co jest istotne o tyle, że nie wszyscy wiedzą o tym, że Ameryka odkryta przez Kolumba to była właśnie wyspa Hispaniola, na której znajduje się Republika Dominikany. Santo Domingo jest więc najstarszym miastem Nowego Świata, co po kilku miesiącach życia w tropiku stanowi przyjemną odmianę dla oka i duszy.
W związku z tym, że nasza wizyta w stolicy była krótka i trochę przy okazji innych spraw, nie zagłębialiśmy się w miasto tak bardzo jak lubimy. Dlatego też nie będę się tu na jego temat wymądrzać. To był jedynie taki przedsmak, przystawka. Na pewno jeszcze tam kiedyś wrócimy, koniecznie na dłużej.
Obawialiśmy się wyjazdu do tak dużego miasta z dziećmi. Widzieliśmy wiele dużych aglomeracji w Ameryce Centralnej i Południowej i założyliśmy, że jedyne, co nas spotka to chaos, zgiełk i skwar. Wizja znalezienia się tam z dwójką dzieci, z których jedno właśnie postanowiło testować wytrzymałość rodziców, a drugiemu wyżynają się zęby i najchętniej włożyłoby do buzi wszystko co da się podnieść trochę nas przerażała. Jednak nadarzyła się okazja, żeby pojechać tam samochodem i to z Jarem, który tam, w stolicy, również ma już swoje ścieżki, więc zmieniliśmy zdanie. I bardzo dobrze, bo Santo Domingo ma w sobie urok, któremu trudno się oprzeć.
Jeśli spodobał Ci się ten post, jeśli wywołał jakieś skojarzenia lub wspomnienia z Twoich podróży, będzie mi bardzo miło, jeśli podzielisz się nimi w komentarzach poniżej, lub na FB. Blogs feed on comments :)
Bardzo klimatyczne miejsce – takie uwielbiam :)
PolubieniePolubienie
Powiedziałabym nawet, że bardzo bardzo klimatyczne! Ja tam jeszcze wrócę ;)
PolubieniePolubienie