Od kilku dni strasznie wieje. Mieszkamy na tarasie, przy samej plaży i wiatr momentami staje się ciężki do zniesienia. Wokół szumią palmowe liście i w ciemności brzmi to jak deszcz. Trzeba się przyzwyczaić. Trzeba też odpocząć od czasu do czasu, bo ciągły szum miesza w głowach.
Jaro zabrał nas więc do Ogrodnika. Dziesięciominutowy spacer przeniósł nas do zupełnie innego świata ciszy, zielonego cienia i tropikalnych roślin. Ogrodnik doradza, sprzedaje młode roślinki i tajemne mikstury odganiające szkodniki i odczyniające uroki.
Ja Wam odczynię urok udawanej zimy – wystarczy długo wpatrywać się w zieloność.