Ja wiem, że już jest po ptakach. Że teraz to mandarynki, przepisy na pierniczki i warstwowe sałatki śledziowe.
Sęk w tym, że sałatki warstwowe mają w kulinarnej blogosferze silną reprezentację a o pierniczkach już było. I o kiszonych paprykach pewnie też, i to nie raz. Tylko, że ja ten przepis obiecałam już tyle razy (między innymi tu: KLIK KLIK), że naprawdę nie wypada dłużej zwlekać. W moim codziennym notesie już prawie urwała się kartka z przepisem spisanym ponad rok temu, kiedy to we wrześniu wpadłam w przetwórczy szał.
Wiedziona ciążowymi hormonami, świeżo odzyskaną umiejętnością jeżdżenia samochodem, dostępem do tegoż i niewątpliwie właśnie szaleństwem wybrałam się ze swoją Mamą na Elizówkę (czyli podlubelską giełdę rolno-spożywczą), gdzie lekką ręką kupiłam sto kilo warzyw i owoców, które następnie w ciągu tygodnia z pomocą Mamy i Janki (która wtedy miała 2 lata z hakiem) przerobiłam.
Mną to wtedy tak tąpnęło, że już chciałam zakładać firmę przetwórczą i bloga pod nazwą „100kilo”, ale okazało się, że nazwa jest już zajęta i zniechęciło mnie to na tyle, że trochę przetrzeźwiałam z zapału.
Efekty tamtego zrywu przejadamy do dziś. Wtedy jeździłam po znajomych zbierając słoiki, dziś puste słoiki piętrzą się w spiżarni, a Mazur codziennie pyta, czy może je już wynieść do piwnicy, bo od tamtego czasu ma jakiś wizualny uraz na szkło i nakrętki.
Poza tym to co widzicie na zdjęciu, to jest ostatni słoik. Zaraz go zjemy i będzie po ptakach, znaczy po papryce.
Jeśli ktoś jadł tę moją paprykę (a kilka słoików poszło w świat) to niech wyjdzie z internetowego cienia i potwierdzi w komentarzach, że kiszona papryka ‚is the new black’. Przysięgam, że w tym roku nie robiłam jej tylko dlatego, że w sezonie przetwórczym nie ogarniałam jeszcze rzeczywistości z dwójką dzieci na tyle, żeby bawić się wyparzanie nakrętek. W przyszłym roku zrobię ją na pewno, więc sorry Mazur, słoiki zostają :]
Kiszona papryka
przepis na podstawie krążącego w sieci „przepisu żony Bułgara”
1 kilogram papryki
6 ząbków czosnku (obranych, pokrojonych)
3 listki laurowe
2-3 łyżki nasion kopru
2 łyżeczki kminku
1 łyżeczka gorczycy
6 ziaren pieprzu
6 ziaren ziela angielskiego
1 litr wody
1 łyżka soli niejodowanej
- Paprykę umyj i pokrój paski, upchnij ciasno w słoikach.
- Do słoików dociśnij czosnek.
- Z pozostałych składników zagotuj zalewę, a następnie ją ostudź.
- Paprykę w słoikach zalej zimną zalewą pamiętając, że nic nie powinno wystawać ponad poziom płynu.
- Pozostałe w garnku ziarenka rozłóż równo po słoikach.
- Zakręć lekko i odstaw na 4 lub 5 dni w ciepłe, ciemne miejsce.
- Po tym czasie dokręć mocno słoiki i zapasteryzuj je, aby przerwać proces kiszenia.
Zapiszcie sobie ten przepis na przyszły rok, bo to jest właśnie królowa papryk. To mówiłam ja, niedoszła Pani Prezes przetwórni owocowo-warzywnej „100kilo”.
Jeden komentarz Dodaj własny